-
Zdawałoby się, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego. A jednak… Każdego szefa podwładni zawsze oceniają bardzo krytycznie. Można by powiedzieć, że siedzi jakby na cenzurowanym, czyli pod obstrzałem tylu oczu, ile na niego patrzy. A jeśli jest nim kobieta, spojrzenia są jeszcze baczniejsze i szczególnie czujne. Cóż więc można jej poradzić w sprawach postępowania z ludźmi. Przede wszystkim powinna sobie jasno zdawać sprawę, że jest ośrodkiem krytycznego zainteresowania. Że z góry będzie się jej odmawiało wielu cech, bez zastrzeżeń przyznawanych dyrektorowi mężczyźnie, np. zdolności do logicznego myślenia, do szybkiej i trafnej decyzji, do eliminowania momentów uczuciowych przy wydawaniu zarządzeń.
GDY SZEFEM JEST KOBIETA
